fbpx Gdy współpracujesz z dziećmi | Pierwszy w Polsce kobiecy portal dla asystentek i sekretarek

Gdy współpracujesz z dziećmi

Czas czytania
2min.
Przeczytałeś już

Gdy współpracujesz z dziećmi

 
Nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że mamy różne typy współpracowników. Co jednak zrobić, gdy pracujemy z "dziećmi"? Obudzić w sobie Supernianię? Prawie…
Oczywiście nie mam na myśli dosłownych dzieci… a jedynie jeden z wyróżnionych przez Erica Berne’a modelów „Ja”, czyli pewien system myśli, uczuć i odpowiadających im zachowań (autor ten oprócz Dziecka wyróżnił i opisał dwa kolejne stany – Rodzica i Dorosłego). Kiedy znajdujemy się w stanie dziecka myślimy, czujemy i zachowujemy się tak, jak wtedy, gdy byliśmy dziećmi. Nie ma nic złego w tym, że czasem pozwalamy sobie na takie reakcje. Problemem mogą być natomiast codzienne kontakty zawodowe ze współpracownikami, u których dominuje ten stan.

Osoba, która pozostaje w stanie dziecka jest bardzo ekspresyjna, ma energiczny głos, używa zwrotów wyrażających przeżywane przez nią emocje (Dziecko Spontaniczne), trzaska drzwiami, otwarcie wyraża negatywne emocje, zachowuje się dość prowokacyjnie (Dziecko Zbuntowane), dostosowuje się warunków otoczenia, przestrzegając narzuconych z zewnątrz norm i reguł (Dziecko Przystosowane), bądź przyjmuje postawę bardzo podporządkowaną, oczekuje aprobaty, unika spojrzenia rozmówcy, stara się upewniać czy na pewno dobrze wykonuje swoje obowiązki (Dziecko Podporządkowane).

W jaki sposób komunikować się z taką osobą? Zgodnie z założeniami analizy transakcyjnej, w której wyróżniono wspomniane stany ego, możemy mieć do czynienia z trzema rodzajami wymiany (transakcje) między dwiema osobami. Mogą to być transakcje równoległe, skrzyżowane bądź ukryte. W przypadku pierwszych transakcja zachodzi, gdy odpowiedź pochodzi od stanu, do którego był skierowany bodziec. W takiej sytuacji komunikacja między dwoma (lub większa liczbą) osobami może trwać praktycznie w nieskończoność. Jednakże wielokrotnie w swoim życiu możemy spotkać się z sytuacją, gdy praktycznie nie jesteśmy w stanie kontynuować rozmowy z drugą osobą, ponieważ widzimy, że nasze słowa do niej nie trafiają. W takim przypadku prawdopodobnie mamy do czynienia z transakcją skrzyżowaną – odpowiedź naszego rozmówcy pochodzi od innego stanu, niż ten, do którego kierowaliśmy bodziec, co uniemożliwia podtrzymywanie interakcji.

Kiedy zatem spotykamy na swojej drodze „dziecko” w celu kontynuowania z nią rozmowy powinniśmy komunikować się z nią bądź to z poziomu Dziecka, bądź Rodzica. Kluczem jest konsekwencja i adekwatność naszego własnego stanu Ja do stanu naszego rozmówcy, które są możliwe tylko po uprzednim rozpoznaniu stanu partnera interakcji. Ma to zastosowanie zarówno w przypadku kontaktów z „dziećmi”, jak i w przypadku wszystkich pozostałych stanów. Chcąc, zatem trafić do Dziecka Spontanicznego powinniśmy kierować do niego komunikaty wyrażające naszą aprobatę, zachętę do dalszych starań, powinniśmy dodawać otuchy. Uśmiechajmy się, oferujmy pomoc. Kiedy na swojej drodze spotykamy Dziecko Przystosowane adekwatną będzie komunikacja z poziomu Rodzica (normatywnego) – jasne polecenia, dość autorytatywny ton. Ważnym jest, aby nie odpowiadać jak Dorosły, który jest nastawiony na konkretne fakty, na „tu i teraz”. Komunikaty z takiego poziomu po prostu nie zostaną zrozumiane przez naszych rozmówców, tym samym na pewno nie odpowiedzą nam w sposób, którego oczekujemy.

 Z drugiej strony pamiętajmy, że dzieci maja wiele zalet, które mogą być użyteczne w codziennej pracy. Otwartość, kreatywność i ciekawość charakteryzująca dzieci w wielu zawodach są wręcz niezbędne. Być może zabrzmi to banalnie, ale nie ma ani dobrych ani złych stanów Ja. Każdy posiada zalety, jak również każdy może wiązać się z pewnymi wadami. To, co powinniśmy mieć na uwadze, to przede wszystkim rozpoznanie własnego stanu, jak również stanu naszych rozmówców i umiejętne dostosowywanie wysyłanych przez nas komunikatów (zarówno werbalnych, jak i niewerbalnych).
Autor:
Aneta Kałmuk