fbpx Jak skutecznie poszukiwać zatrudnienia(5) - metody aktywne | Page 2 | Pierwszy w Polsce kobiecy portal dla asystentek i sekretarek

Jak skutecznie poszukiwać zatrudnienia(5) - metody aktywne

Czas czytania
7min.
Przeczytałeś już

Jak skutecznie poszukiwać zatrudnienia(5) - metody aktywne

Aplikacja spontaniczna

Jest to zmodyfikowana odpowiedź na ogłoszenie rekrutacyjne, gdzie zamiast powoływać się na konkretną ofertę wysyłamy CV i list motywacyjny ogólnie. Czy to działa? Tak, zdecydowanie. Muszą być jednak spełnione pewne warunki: 
  1. Aplikacja powinna zostać przesłana do jak najwęższego adresata tak, aby uniknąć efektu „studni bez dna. Jeżeli dysponujemy danymi osoby odpowiedzialnej w danej firmie za proces rekrutacji jesteśmy w komfortowej sytuacji. Jeśli jednak jest to dla nas niewiadoma, powinniśmy uzyskać adres działu HR lub komórki rekrutacyjnej tak, aby aplikacja dotarła do zainteresowanych. Jak to zrobić? Najczęściej wystarczy po prostu zadzwonić na recepcję naszego pożądanego pracodawcy i uprzejmie poprosić o taką informację. Oczywiście, ze względu na bezpieczeństwo danych osobowych nie powinniśmy się spodziewać uzyskania imienia i nazwiska naszego rekrutera, ale adres jego komórki pracy jak najbardziej. 
  2. W liście przewodnim (jeśli wysyłamy zgłoszenie pocztą) lub treści i tytule e-maila (wersja elektroniczna) bezwzględnie musimy wskazać interesujące nas stanowisko pracy tak, aby czytelnik od razu wiedział do jakiej pracy aplikujemy. Niepożądane jest ogólne opisywanie naszego zainteresowania daną firmą, ponieważ nasz przekaz staje się nieczytelny – osoba rekrutująca nie ma czasu na analizowanie, do jakiej pracy aplikujemy. Pamiętajmy, że odbiorca poświęci na nasz e-mail w najlepszym razie 20 sekund! 
  3. Warunek najistotniejszy. Przy zastosowaniu się do pierwszych dwóch zastrzeżeń musimy także „wstrzelić się” z naszą aplikacją we właściwy czas. Rekrutacje najczęściej są planowanymi projektami, których początek i koniec są ściśle określone. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy nasze CV dociera do rekrutera tydzień przed rozpoczęciem rekrutacji na stanowisko Głównego Księgowego, a my możemy pochwalić się odpowiednim doświadczeniem za ostatnie 4 lata… Nie liczmy na to, że ktoś nam o danej rekrutacji powie przed czasem, bo niby skąd ma wiedzieć, że poszukujemy pracy i jaki może mieć w tym interes nie znając naszego doświadczenia. Pozostaje więc rozsyłanie jak największej liczby spontanicznych zgłoszeń.
Czy istnieje jakiś statystyczny wzór dający pewność odpowiedzi na wysłane CV? Jeśli nawet, to ewentualny kontakt zwrotny będzie uwarunkowany od bieżących potrzeb pracodawcy, sprecyzowania naszych oczekiwań oraz zawartości merytorycznej aplikacji i jej ogólnej estetyki. Przedstawione narzędzie poszukiwania pracy ma zdecydowanie najbardziej „hurtowy” charakter i wymaga od nas cierpliwości, pokory i pewnej rutyny działania. Nie liczmy raczej na sytuację, gdy po wysłaniu 20 CV uzyskamy kontakt zwrotny – jeśli taka sytuacja nastąpi, prawdopodobnie ten poradnik nie ma zastosowania przy danej specjalizacji zawodowej. Uzbrójmy się raczej w zapas wolnego czasu i konieczność dystrybucji nawet kilkuset aplikacji, z których każda wymaga indywidualnej edycji w zależności do jakiej firmy wysyłamy zgłoszenie i jakie stanowisko lub dział w jej strukturach interesuje nas najbardziej.

Social networking

 Znak czasów – wiele społecznych stosunków i inicjatyw rozpoczyna obecnie swoje życie w Internecie. Także wiele osób staje się szerzej dostępnych wychodząc poza owiane tajemnicą mury pracodawców umieszczając swoje profile w sieci. Dzięki takim zmianom dramatycznie wzrasta szansa odnalezienia właściwej, z punktu widzenia zatrudnienia, osoby i dotarcia do niej przy relatywnie niskich nakładach pracy. Jak to działa? W Internecie jest wiele tzw. portali społecznościowych – specjalnych stron internetowych umożliwiających zarejestrowanym w nich użytkownikom nawiązanie wzajemnych kontaktów. Część z owych portali jest dodatkowo ukierunkowana na np. profesjonalistów zawodowych i takie właśnie nas interesują najbardziej.
 
Zakładając konto w portalu społecznościowym nabywamy niejako prawo do tworzenia sieci naszych wirtualnych znajomych, z którymi możemy wymieniać się informacjami i spostrzeżeniami. Owa sieć nie powinna być zbyt przypadkowa gdyż narazi to nas na przyczepienie łatki bycia „przyjacielem wszystkich”. Starajmy się dobierać kontakty widniejące w naszej książce adresowej według określonego klucza. Z punktu widzenia osoby poszukującej pracy dobrze jest mieć wśród osób z nami korespondujących zarówno pracowników działów personalnych jak i kolegów i koleżanki po fachu, z naciskiem jednak na te drugie. Dlaczego? Czy racjonalnym jest będąc inżynierem projektantem dróg i mostów posiadanie w portfolio kontaktów samych pracowników działów HR? Profesjonalna sieć kontaktów zawodowych jest naszą wizytówką i nacisk w niej powinniśmy kłaść na wyżej opisaną wymianę informacji branżowych. Dobrze skonstruowana sieć wirtualnych znajomości prędzej czy później zaprocentuje chęcią nawiązania z nami współpracy nie tylko w Internecie. Poza tym, nic nie stoi na przeszkodzie aby od czasu do czasu zapytać się naszych znajomych o oferty pracy w ich miejscach pracy. Możliwości uzyskania źródła przychodu bazując na portalach społecznościowych są wręcz nieograniczone. Kontakty tam nawiązane mogą przecież skutkować zawiązaniem realnej firmy z innych członkiem portalu, dotarciem do bezpośrednich właścicieli firm czy wręcz wymyśleniem nowatorskiej metody wykorzystania naszej wiedzy w celach zarobkowych bazując na wnioskach płynących z dyskusji internetowych.
 
Ta metoda poszukiwania pracy jest najbardziej nowatorską z dotychczas wykorzystywanych i – co więcej – gwarantuje relatywnie najlepsze wyniki w krótkim czasie. Nie jest jednak doskonałą, ponieważ nie wszystkich znajdziemy w Internecie. Drugim minusem jest także ewentualnie źle opisany / stworzony nasz własny profil. Tutaj zdecydowanie powinniśmy stosować zasady pomocne przy modelowaniu standardowego CV. Pamiętajmy, to nasza wizytówka widoczna na całym świecie. Zadbajmy o to, aby mówiła o nas jak najlepiej!

Znajomi

Dość popularna metoda wśród osób szukających zatrudnienia i – należy przyznać – całkiem dobra. Tak naprawdę informacja o poszukiwaniu przez nas pracy powinna zostać właśnie w pierwszej kolejności przekazana kolegom i koleżankom. Te osoby nas znają i są niejako naszymi ambasadorami przekazując dalej informację. W ten sposób po pewnym czasie dotrzemy do nieznanych nam wcześniej znajomych naszych znajomych, którzy być może mają kolejnego znajomego, kto zna kogoś poszukującego do pracy takiego człowieka jak my. Model „głuchego telefonu” stosowany przy poszukiwaniu pracy jest pomysłem wartym zastosowania w realnym życiu – przy praktycznie żadnych nakładach czasu i pieniędzy pozwala nam szybko dystrybuować wiadomości. Mamy także element dodany w postaci dobrej woli naszych przyjaciół. Chcą oni najczęściej dla nas jak najlepiej i w tym przypadku będą starali się razem z nami szukać właściwych kanałów poszukiwania zatrudnienia. Co dwie głowy to nie jedna, a co dopiero trzy!

Przeszukiwanie bezpośrednie internetu

Kolejnym sposobem na znalezienie pracy jest bezpośrednie przeszukiwanie zasobów Internetu. Czasem wręcz niebywałe rezultaty możemy uzyskać ignorując portale z ogłoszeniami o pracę skupiając się na wpisywaniu w wyszukiwarce internetowej haseł bezpośrednio odnoszących się do danego stanowiska (np. specjalista ds. windykacji). Ogłoszenia w popularnych portalach pracy to też koszt dla firmy, stąd często tańszą a równie efektywną metodą jest umieszczanie ogłoszeń o pracę bezpośrednio na stronach www danej organizacji. Taki scenariusz nie pozwoli nam dotrzeć do pracodawcy poszukującego kogoś z naszymi kwalifikacjami inaczej, jak wizytując jego witrynę. Stron internetowych jest jednak na tyle dużo, że wręcz niemożliwe byłoby w krótkim czasie odwiedzenie każdej nas interesującej. Posłużmy się wówczas wyszukiwarką, która w krótkim czasie zaprezentuje wyniki najbardziej dopasowane do naszego zapytania.  

Wywiad rynkowy

Pewną formą mutacji hasłowych poszukiwań internetowych jest wywiad. Jego istotą jest śledzenie zmian na rynku pracy, a raczej w całej gospodarce. Czemu to służy? Wyobraźmy sobie zagraniczną firmę, która zamierza otworzyć swoje podwoje w naszym kraju. Z wysoką dozą prawdopodobieństwa ta organizacja będzie wkrótce szukała (lub już szuka) pracowników. Takie przedsiębiorstwo niekoniecznie musi się orientować, z których źródeł może uzyskać najciekawszych pracowników i tą niewiedzę możemy skrzętnie wykorzystać. Oczywiście ta forma poszukiwania pracy nie należy do najszybszych choć charakteryzuje się wysokim stopniem wysublimowania, a nasze kwalifikacje muszą być stosunkowo wysokie (znajomość języka obcego, kilkuletnia specjalizacja lub doświadczenie kierownicze). Idąc o krok dalej i rozszerzając poszukiwania poza nasz kraj możemy spróbować przesłać naszą aplikację lub zapytanie do firm działających za granicą. Wbrew pozorom niewiele osób zadaje sobie trud wyjścia poza ramy zwykłego poszukiwania pracy i ugryzienia problemu w sposób nietuzinkowy. Takie nowatorskie podejście do tematu może okazać się naszym kołem ratunkowym.

Agencje doradztwa personalnego

Spośród aktywnych form poszukiwania pracy warto wymienić także kontakt z agencjami doradztwa personalnego. Są to wyspecjalizowane firmy zajmujące się poszukiwaniem pracowników dla swoich klientów bądź (co jest jednak stosunkowo rzadkie) pośrednictwem pracy. W pierwszym przypadku nasz profil zawodowy musi niejako wpisywać się w oczekiwania klienta agencji. Punkt drugi jest raczej stosowany przy kandydatach mających bardzo specyficzne kwalifikacje bądź piastujących wysokie stanowiska menadżerskie. Nie bacząc jednak na powyższe kontakt z firmami pośrednictwa pracy rozszerza nasze pole działania w sposób znaczący. 
Oto dołączamy niejako do „oferty” tej czy innej agencji i jesteśmy brani pod uwagę przy określonych procesach rekrutacyjnych. Nasze dane aktywnie przemieszczają się od jednego rekrutera do drugiego pracując na nasz sukces. Istnieje oczywiście możliwość zamieszczenia ogłoszenia rekrutacyjnego przez daną firmę doradztwa personalnego i wówczas musimy stosować się do zasad opisanych wcześniej (patrz: ogłoszenie rekrutacyjne), nawet jeśli już aplikowaliśmy bezpośrednio do danego ogłoszeniodawcy. Niebagatelną zaletą tego narzędzia jest często personalne nawiązanie kontaktu z konsultantem agencji, który stać się może naszym „agentem”. Działa to w sposób bliźniaczy do agentów i menadżerów gwiazd – nasz agent znajduje klienta, który jest zainteresowany naszą kandydaturą (dodajmy, że wg. agenta niedostępną nigdzie indziej na rynku pracy), przedstawia mu naszą kandydaturę i po pozytywnej rekrutacji inkasuje określoną opłatę od owej firmy. My nie ponosimy w 99% żadnego kosztu Co więcej, dobrze przeprowadzona rekrutacja powoduje, że nasze nazwisko staje się po woli zauważalne w świecie head-hunterów i sytuacja może się wkrótce odwrócić – to do nas zaczną dzwonić z ofertami pracy. Cóż to byłby za komfort!

Targi Pracy

Potencjalni pracodawcy chętnie biorą udział w targach pracy lub targach branżowych, organizowanych najczęściej w dużych miastach. Jest to dość dobra metoda bezpośredniego dotarcia do interesującej nas firmy, choć musimy się liczyć z pewnym nakładem finansowym związanym choćby z wykupieniem biletu wstępu na halę wystawienniczą. Ale do rzeczy:
  • po pierwsze, wzbogacamy naszą wiedzę dotyczącą tego, czym dany pracodawca się zajmuje.
  • po drugie, w przypadku targów pracy mamy wręcz pewność, że spotkamy osoby na co dzień analizujące stosy napływających do firmy CV, przez co wzrasta szansa na zapisanie się w pamięci takiej osoby.
Pamiętajmy jednak, że targi organizowane są w celu zainteresowania daną firmą jak największej liczby osób lub innych firm co może spowodować zmarginalizowanie naszej kandydatury. Co wówczas zrobić? Najlepiej nawiązać kontakt personalny z przedstawicielem potencjalnego pracodawcy i uzyskać bezpośredni kontakt do naszego rozmówcy, który wykorzystamy po kilku dniach od zakończenia targów. Umiejętne przypomnienie okoliczności, w których uzyskaliśmy kontakt, pozwoli nam uzyskać nieco bardziej pozytywne spojrzenie rekrutera na nasze CV.
 
 
Autor:
Bartosz Kozłowski