fbpx Nie liczy się to, co jest na zewnątrz, ale to co w środku? | Pierwszy w Polsce kobiecy portal dla asystentek i sekretarek

Nie liczy się to, co jest na zewnątrz, ale to co w środku?

Czas czytania
2min.
Przeczytałeś już

Nie liczy się to, co jest na zewnątrz, ale to co w środku?

 
Aprobowana społecznie postawa każe nam natychmiast przytaknąć, ale przy głębszym i uczciwym zastanowieniu odpowiedź nie jest już taka prosta. Zapytajmy sami siebie: jak często oceniałam/łem po wyglądzie?

Jeśli zadając to pytanie czujesz pewien dyskomfort to absolutnie niesłusznie. Każdy z nas ma do dyspozycji zmysły, dzięki którym jest w stanie natychmiast ocenić sytuację i otoczenie. Między innymi to wzrok. Każdy z nas nieustannie z niego korzysta, z natury jesteśmy obserwatorami. Bardzo często nie mamy możliwości albo najzwyczajniej czasu, aby poznać kogoś bliżej, czasem po prostu nam się nie chce, najłatwiej bowiem jest zobaczyć i ocenić. Dlatego wygląd zewnętrzny jest ważny, jest naszą wizytówką, czasem decyduje o tym, czy ktoś będzie chciał poznać nas lepiej, zainteresować się resztą tego, co sobą reprezentujemy. Jest także nierzadko złudny, z łatwością można „dać się nabrać” markowej odzieży czy wypielęgnowanej twarzy, za którą niewiele się kryje. Ale niestety, właścicielka wypielęgnowanej twarzy w kontakcie przelotnym, gdzie nie można ocenić tego, co tak naprawdę sobą reprezentuje, zdecydowanie wygrywa z szarą, zaniedbaną myszką. Dodatkowo koncerny kosmetyczne wtłaczają nam, ze owa atrakcyjność poprzez wygląd jest na wyciągniecie ręki, dostępna dla każdego…. Jeśli jesteś osobą, która ma świadomość tego, jak jest postrzegana to jesteś w gronie szczęściar, często kobiety mają problem z określeniem tożsamości swojej atrakcyjności. Bardzo często mają poczucie, że aby być atrakcyjne muszą zacząć być kimś innym. Wielki błąd!!! To, co codziennie oglądamy w lusterku, to całe my. Nie dajmy się „przerobić” i na siłę wydobywać czegoś, czego tak naprawdę w nas nie ma. Każda z nas jest wyjątkowa, sugeruje to choćby uroda zewnętrzna, właściwie niepowtarzająca się w przyrodzie. Wyjątkowa czyli taka, do której nie ma jednej, jedynej słusznej recepty. Jeśli chcesz zmienić swój wizerunek, nie przewracaj wszystkiego do góry nogami. Zastanów się co do tej pory było na plus, spróbuj zaprzyjaźnić się z tym, co „ewentualnie jest ok” i ewidentnie pożegnaj się ze wszystkim, czego nie cierpisz. Eksperymentuj. Pozwoli ci to zobaczyć wiele zalet, których być może nie dostrzegałaś, znajdziesz rzeczy nowe, na które wcześniej nie zwróciłaś uwagi. To wszystko musi być zdrowe, nie na siłę. Jeśli jesteś cichą osobą, zamiast skoków na banji wybierasz czytanie książek, w żadnym wypadku nie staraj się zostać imprezowym wampem. Wizerunek musi być w zgodzie z twoją naturą, być częścią ciebie a nie odgrywaną, niewygodną rolą. Każda z nas, paradoksalnie przez tę wyjątkowość właśnie, musi sama zmierzyć się z odszukaniem swojego atrakcyjnego „ja”, wszelkie poradniki mogą być jedynie wskazówką. Nie jest to proste, często utarte przyzwyczajenia osłabiają naszą czujność, każą nam wrócić do punktu wyjścia, bo tak jest najłatwiej. To jest szalenie trudne, trwa etapami, często zbyt długo kręci się w jednym miejscu, zablokowane aby ruszyć dalej. Ale nie wolno się poddawać, bo ten pierwszy krok na przód zrobiłyśmy dla siebie, w kierunku swojego lepszego samopoczucia, własnej świadomości i w celu panowania nad tym co w nas i dookoła nas. Bo to co na zewnątrz, wzięło się z wewnątrz. Jeśli zgodne z naszym „ja” to kompletne z nami samymi. Dopiero wtedy możemy ruszyć dalej, dopiero od tego miejsca możemy zastanowić się nad technicznymi sprawami naszego wizerunku.
Autor:
Joanna Brodzik