fbpx Autoprezentacja inaczej | Pierwszy w Polsce kobiecy portal dla asystentek i sekretarek

Autoprezentacja inaczej

Czas czytania
4min.
Przeczytałeś już

Autoprezentacja inaczej

Autoprezentacja głównie  kojarzona jest  z wyglądem zewnętrznym i zachowaniem człowieka. Są jednak pewne obszary życia oraz sposoby wywierania wrażenia na innych, które związane są bezpośrednio z daną osobą, a jednocześnie nie są łączone z nią fizycznie.

Jednym z nich jest towarzystwo. Znajomi, przyjaciele, współpracownicy, członkowie rodziny, czyli ludzie, którzy należą do naszego bliskiego otoczenia. To właśnie oni mogą umocnić naszą pozycję społeczną. Jeśli są odpowiednio dobrani - stanowią naszą wizytówkę. Któż nie chce być kojarzony z tymi, którzy odnieśli sukces, są atrakcyjni, mają władzę? Wiele ludzi chcąc zrobić dobre wrażenie lubi chwalić się przy nadarzającej się okazji, że ma kontakt ze znanymi osobistościami, czy że ich korzenie związane są z postaciami historycznymi, gwiazdami kina i telewizji. Środowisko, w którym przebywamy ma na nas wpływ już od najmłodszych lat. To ono wpływa na nasz rozwój społeczny i intelektualny, kształtuje nasze potrzeby. W dorosłym życiu, towarzystwo jakie świadomie wybieramy  do dojrzałych  już kontaktów, świadczy o nas samych, o naszych celach i motywacjach. Szerokie związki z ludźmi oraz powoływanie się na stosunki z wpływowymi osobami ma duże znaczenie również w relacjach służbowych. Już w trakcie starań o pracę coraz częściej wykorzystuje się referencje wystawione przez znaną osobę z branży.  Podczas rozmowy kwalifikacyjnej zdarza się powoływanie się na znajomości poprzez wtrącenie znanego nazwiska, dając tym samym do zrozumienia, że jest się jego protegowanym lub współpracownikiem.
Pławienie się w odbitym blasku innych, bo tak nazywa się to zjawisko ma jednak bardzo delikatne granice. Przede wszystkim łatwo można przesadzić. Nawiązywanie do koligacji ze znaczącymi osobami dopuszczalne jest właściwie tylko w odpowiednich sytuacjach, w momencie omawiania kwestii, gdzie ten stosunek ma znaczenie i może pomóc w rozwiązaniu problemu lub osiągnięciu wspólnego celu. Nadmierne wykorzystywanie w swoim życiu osobistym i zawodowym powiązań z takimi ludźmi może sprawić, że wywrzemy przeciwny efekt do zamierzonego. Istnieje niebezpieczeństwo postrzegania nas jako mało samodzielnych, nie posiadających wiary we własne możliwości lub mających zbyt niskie kompetencje i niewystarczające umiejętności.

Kolejnym obszarem świadczącym o nas może być miejsce, w którym przebywamy, czyli tam gdzie mieszkamy i pracujemy. Wielu ludzi wyciąga wnioski i ocenia nas na tej podstawie, dlatego warto zadbać o nasze mieszkanie, dom, czy biuro. I wcale nie musi tu chodzić o to, że im z większym przepychem, tym lepiej. Umeblowanie, ozdobne drobiazgi, książki, czasopisma – wszystko to stanowi element autoprezentacji. Przede wszystkim przemyślana, odpowiednio zaaranżowana przestrzeń, właściwy dobór przedmiotów oraz porządek i ład świadczy o naszej osobowości, organizacji pracy, a nawet o tym, jak radzimy sobie w codziennym życiu osobistym i zawodowym. W wielu firmach oznaką władzy może być duże, imponujące biurko. Im większe, tym większe może wydawać się znaczenie jego właściciela. Nie zawsze jednak tak jest. Mniej wpływowi szefowie mają czasami tendencję do otaczania się potężnymi meblami, chcąc w ten sposób podkreślić swoją władzę, jednocześnie zatuszować obniżone poczucie własnej wartości. Ludzie mogą również operować wywieranym wrażeniem wybierając miejsce do siedzenia. Zastanówmy się jak na naszą ocenę ludzi wpływa to gdzie siedzą? Możemy przypomnieć sobie sytuacje z naszych lat szkolnych, studenckich lub wyobrazić sobie je z obecnej pracy. Jak ocenimy  naszego kolegę, który usiądzie w pierwszej ławce tuż przy biurku nauczyciela, wykładowcy, czy szefa, a jak tego, który wcisnął się w jak najdalszy kąt? Jak spojrzycie teraz na zajęte miejsca przez waszych współpracowników np. przy stole konferencyjnym?

Związek z autoprezentacją mają również zainteresowania. Co raz więcej pracodawców rozpoczyna lekturę życiorysów zawodowych kandydatów do pracy właśnie od ich zainteresowań. To zjawisko spowodowane jest głównie dużą ilością dokumentów aplikacyjnych spływających w odpowiedzi na konkretną ofertę pracy, w których kandydaci mają zbliżone kwalifikacje, doświadczenie i trudno z nich wyłonić tą właściwą osobę. Na podstawie hobby kandydata można dowiedzieć się jednak o nim czegoś więcej. Autor CV może wykorzystać więc samopromocję poprzez wskazanie ciekawych pasji stwarzając wrażenie, że dysponuje odpowiednimi zdolnościami, umiejętnościami oraz cechami, których oczekuje od niego pracodawca. Inną opinią cieszą się amatorzy tenisa, czy szachów, a inaczej ocenieni zostaną ludzie lubiący taniec towarzyski lub grę w siatkówkę. Sposób spędzania wolnego czasu i poświęcanie się swojemu hobby wpływa na naszą autoprezentację. Warto jednak pamiętać, że sformułowanie zainteresowań zbyt ogólnie np. czytanie książek, chodzenie do kina, słuchanie muzyki sprawia wrażenie nijakości. Nasz odbiorca może ocenić nas, że interesujemy się wszystkim, a tak naprawdę niczym. Dlatego należy zawsze doprecyzować nasze ulubione czynności tak jak np. literatura faktu, powieść historyczna, czy filmy Bertolucciego, Tarantino, muzyka klasyczna, jazzowa.

W dobie ery komputerowej za podstawowy środek komunikacji można uznać listelektroniczny, czyli e-mail. Nie należy więc zapominać, że odpowiednie wrażenie wywiera on również  na odbiorcy, który kształtuje sobie określony pogląd o jego autorze. Kontaktując się za pomocą e-maili w pracy i w domu pamiętajmy o podstawowych zasadach, które niezbędne są w korespondencji biznesowej czy prywatnej. Przede wszystkim należy poświęcić chwilę każdej wiadomości tuż przed  wysłaniem. W rękach klienta stanowi ona nasz wizerunek oraz wizerunek naszej firmy. Gdy zawiera błędy ortograficzne, gramatyczne ukaże nas i instytucję, w której pracujemy w nie najlepszym świetle. Trzeba również pamiętać o zwrotach grzecznościowych, interpunkcji czy pisaniu dużych i małych liter. Pisanie całej wiadomości wyłącznie małymi literami stwarza wrażenie roboty wykonanej w pośpiechu. Nasi adresaci mogą sobie wtedy pomyśleć, że nie chcemy poświecić im odpowiedniej ilości czasu i odpisujemy na odczepne lub nie radzimy sobie z zarządzaniem pocztą elektroniczną. Spróbujmy również ograniczać skróty, których mogą nie rozumieć nasi odbiorcy. Używajmy odpowiedniego stylu dopasowanego do kontaktów. Sprawdzajmy czy dodaliśmy załącznik w celu przekazania szczegółów, a także temat wiadomości. Warto również zaznaczyć, czy nasz e-mail jest pilny, ważny czy zwykły. Nie nadużywajmy jednak tej możliwości oczekując, że pilny przyciągnie uwagę drugiej strony. Jeżeli będziemy robić to zbyt często, wywołamy efekt zobojętnienia; ludzie zaczną pomijać tak oznaczone e-maile, nawet gdyby kryła się w nich naprawdę istotna informacja.
Autor:
Kinga Kaszuba